niedziela, 26 października 2014

Jak zrobić sushi ?

Sushi (寿司) - co to właściwie jest?

    Najbardziej popularna w europie japońska potrawa. Japonia jest krajem wyspiarskim, uprawia się tam przede wszystkim ryż. Nic więc dziwnego, że sushi robi się przede wszystkim z ryżu i owoców morza.

Co będzie potrzebne ?

Obowiązkowo: 
  • mata bambusowa 
  • ostry nóż 
  • mata bambusowa 
  • ostry nóż 
  • nori ( suszone wodorosty )
  • ryż krótkoziarnisty
  • ocet ryżowy
  • sos sojowy
  • cukier
  • sól
  • wasabi (japoński chrzan )
  • imbir
    W pozostałych składnikach mamy większą dowolność, bo za leżą od nas samych i i od tego jakie sushi chcemy przyrządzić. A o to kilka składników które możecie użyć:
  • łosoś
  • tuńczyk
  • paluszki krabowe
  • krewetki
  • kawior
  • awokado
  • ogórek
  • ananas
  • sezam
  • ps. nie sugerujcie się np pędami bambusa na zdjęciu, bo akurat ich nie używałam do sushi, tylko do czego innego :)

Gdzie kupić składniki ? 


    Dobrze zaopatrzona jest Alma i carrefour, a bynajmniej ten, w którym ja robię zakupy. Składniki do sushi
można dostać generalnie w większości większych marketów, w sklepach internetowych i specjalistycznych.
Natomiast ryby kupuję w sklepie rybnym u mnie na osiedlu, ponieważ wiem, że są świeże :) Na pewno wy też znajdziecie w pobliżu taki sklep ^^

Do roboty!

    Skoro już mamy wszystkie produkty przejdźmy do do gotowania, oczywiście gotowania ryżu. Jego przygotowanie jest bardzo ważne, bo tylko dobrze przygotowany ryż będzie odpowiednio kleisty :)
    Ryż:
1. Płuczemy ryż, aż woda będzie czysta .
2. Wsypujemy do garnka i zalewamy wodą w proporcji 1:1 z ryżem.
3. Wodę doprowadzamy do wrzenia.
4. Zmniejszamy ogień na minimalny i gotujemy pod przykryciem ok 10 minut.
5. Wyłączamy gaz i zostawiamy ryż na ok 15 minut, tak aby "doszedł".
    (W tym czasie ryż powinien wchłonąć całą wodę)
    Ocet do ryżu: (2 łyżki octu ryżowego, 2 łyżki cukru, 1 łyżeczka soli, 1 łyżka sosu sojowego ( proporcje podane na szklankę ryżu)
6. Wszystkie składniki octu podgrzewamy w rondlu, aż uzyskamy jednolity roztwór.
7. Przekładamy ryż do drewnianej lub porcelanowej misy, polewamy octem i mieszamy drewnianą łopatką, tak jakbyśmy go kroili.
8. Ryż schładzamy wachlarzem do temperatury pokojowej. ( Ja zwykle przykrywam i czekam aż sam wystygnie, nie nie jestem wcale leniwa :P )
 
 
 
Sushi

    Przygotowujemy tezu, mieszając wodę i ocet ryżowy w proporcji 1:1. Ewentualnie można użyć samej wody.
Nigiri
 
 
1. Formujemy z ryżu kulę.
2. Na rybę nakładamy wasabi.
3. Kładziemy rybę na ryż i formujemy w rękach, przypłaszczając ryż.
4. Całość można "przewiązać nori :)
 
    Sushi generalnie powinno być takiej wielkości, by móc je zjeść w całości za jednym razem. Ps. Wiem, że zrobiłam giganty xD
 

 Maki
    Ryż wygląda u mnie trochę dziwnie, ponieważ moje zapasy domowe się kończyły, a w sklepie mieli deficyt ryżu krótkoziarnistego. Musiałam więc domieszać trochę zwykłego ryżu, aby mieć go odpowiednio dużo.

1. Arkusz nori kładziemy na macie bambusowej i układamy błyszczącą stroną do dołu.
2. Zwilżamy ręce w tezu i nakładamy ryż, zostawiając brzeg bez ryżu.
 
3. Palcem nakładamy "pasek" wasabi nie zbyt grubo, by nasz sushi nie było zbyt ostre.
  4. Na wasabi układamy pozostałe wybrane przez siebie składnik. Na zdjęciu łosoś i ananas
5. Zwijamy matę wraz ze wszystkimi składnikami. Trzeba to robić dość ciasno, szczególnie należy zwrócić uwagę na brzeg, aby nasze sushi się nie rozlatywało, ani nie rozwijało.
 


Uramaki

Przed przygotowaniem tego sushi mate dobrze obkleić przeźroczystą folią :)
1. Ryż rozprowadzamy równomiernie.
2. Obracamy nori ryżem do maty.
3. Smarujemy nori wasabi.
4. Układamy wybrane składniki. Na zdjęciu ogórek i ananas dla mojej koleżanki wegetarianki.
5. Zwijamy 
6. I.... piękne sushi z ryżem na wierzchu ^^
7. Na wierzchu możemy posypać sezamem i gotowe :)

I  jeszcze gotowe, tylko nie pokrojone :P

Mam nadzieję, że ten post pomoże wam w przyrządzeniu własnego sushi ^^ Ja osobiście jestem samoukiem i mówią, że wychodzi mi bardzo smaczne :D
Wrzucę jeszcze zdjęcia z moich wcześniejszych sushi.

O tu nawet piłam sake... Smakuje jak wódka z szampanem, nie polecam :P
 A tu łososia podsmażałam z sake. Bardzo fajne połączenie :)
A to moje pierwsze sushi xD Mocno nie foremne, trochę się rozlatywało... ale praktyka czyni mistrza i teraz idzie mi o wiele lepiej :D

Na koniec pozostaje życzyć mi wam smacznego. ^^

Jak to się mawia w Japoni ( również do samego siebie) zawsze przed posiłkiem:

ITADAKIMASU
いただきます

niedziela, 5 października 2014

Cosplay - Misa Amane

Watashi wa Misa desu. ^^
 
 
Zanim przejdę do cosplayu, krótko scharakteryzuję postać dla niewtajemniczonych ^^
 
 
Misa Amane (弥 海砂)





    To postać z anime Death Note. Misa była początkującą modelką, aktorką i piosenkarką, ale przede wszystkim wielką zwolenniczką Kiry. Po pewnym czasie sama została drugim Kirą. Była zakochana w Light'cie Yagami, dla którego była gotowa zrobić wszystko.


   Jeśli ktoś był by zainteresowany zgłębieniem tematu dodaje linki:

    Natomiast jeśli chodzi o wygląd.... Misa miała 24 lata. Była blondynką,   z prostą grzywką. Cześć włosów najczęściej związywała w dwa charakterystyczne kucyki. W mandze jej oczy były jasnobrązowe, lub zielone. W Anime natomiast były czasami brązowe, a czasami błękitne. Po zamianie jej oczu, na oczy Shingami ( za które oddała połowę swojego życia ) było widać czasem czerwony blask w jej spojrzeniu. Ubierała się przeważnie na czarno, seksownie, w stylu nowocześnie rockowym, lub w stylu Gotyckiej Lolity.


 
    Jednym z popularniejszych strojów, w których Misa jest przedstawiana jest czarna sukienka, z gorsetem i dołem przymarszczonym na linii wszycia. Dół często, choć nie zawsze, jest wykończony białym paskiem kilka cm od dołu i/lub koronką. Do 
tego nosiła  pończochy, wysokie rękawiczki, bez palców i oczywiście biżuterie, często z motywem krzyża, lub lilijki.



    Muszę przyznać, że największą trudność sprawiło mi odszycie miseczek w gorsecie. Musiałam zrobić to tak, by były dopasowane do mojego biustu, były dobrze usztywnione ładnie się układały, oraz nie przebijały szwy. Jest to bardzo ważne, tym bardziej, że pod sukienkę nie zakładam stanika, a więc miseczki muszą mi trzymać biust tak samo dobrze jak stanik.
    Dlaczego właściwie postanowiłam uszyć cosplay? 
Po pierwsze lubię krawiectwo, zresztą jest moim zawodem wyuczonym w szkole :) Często projektuje sobie ubrania, a potem biorę się za szycie ^^ Dzięki temu mam wiele ubrań orginalnych i w pełni oddających moje upodobania estetyczne i osobowość. Uszycie sukienki Misy nie było łatwe... jednak lubię stawiać przed sobą nowe wyzwania, a szycie trudnych rzeczy sprawia, że nabieram doświadczenia i jestem coraz lepsza w tym co robię ^^
    Kolejnym argumentem za było to, że kupno cosplay Misy nie jest łatwe, musiałabym zamówić u innej krawcowej, ponieważ ten dostępny powszechnie jest brzydki i kiczowaty. Co więcej kupno nie jest tanie, a ja na zakup tkaniny i dodatków krawieckich, na sukienkę, nie wydałam nawet stu złotych... Nie jestem w stanie teraz policzyć ile to było dokładnie, ale ok 60 zł i pomimo zakupu wielu dodatków jak np. peruka, pończochy, czy rękawiczki, zamknęłam się w nie wielkiej kwocie :)

    Dlaczego właśnie Misa? Teraz raczej nie oglądam anime, natomiast kiedyś było to jedno z moich ulubionych anime. Postać Misy zawsze bardzo lubiłam, może dlatego, że utożsamiam się z nie którymi jej cechami, pewnie też z powodu tego, że jest bardzo ładna :)

I zdjęcia :) Troche kiepskie, bo mój brat robił xD

     Napiszę jeszcze trochę o samym szyciu :)
Całość uszyłam z czarnej dzianiny. Lamówka i wstążka są atłasowe, a koronka syntetyczna. Wkłady nadające kształt miseczce wyprułam z kupnego stanika, usztywniłam je też dodatkowo miseczkami odszytymi z lnu podklejonymi flizeliną.
    W gorsecie odszyłam podszewkę, z tkaniny zasadniczej. Nie wszywałam fiszbin. Zszywając wierzch z spodem wpuściłam koronkę na górze miseczek. Natomiast zszywając środek przodu z bokami przodu wszyłam co dwa cm sznurek gorsetowy, przez który przewlekłam potem wstążeczkę.
    Dół odszyłam bez podszewki, od dołu brzeg wykończyłam obrębem,  jednocześnie tym samym szwem przystębnowałam  koronkę dwa cm od dołu. Do gorsetu przyszyłam go szwem wpuszczanym, przymarszczając na fastrydze.
    Gorset jest zapinany na haftki, natomiast spódnica na zatrzaski.






     I jeszcze makijaż... Tapety nie używam, żadnych podkładów, pudrów, czasem tylko bronzera, ale za to oczy... chciałam otrzymać efekt Gyaru :) Zdjęcia są słabe bo robiłam przy świetle lampy.




Na koniec dodam:
 Zastanówcie się lepiej co napiszecie w komentarzach, bo już myślę nad pierwszymi nazwiskami, które zapiszę w moim Notatniku Śmierci :)